,,Nienawidzę cię''
-Kaspian?-szepnęłam z lękiem, Edmund widząc to chwycił mnie za rękę i spojrzał na Kaspiana groźnie, przestraszyłam się, jeszcze coś im strzeli do głowy a ja nie mam zamiaru zbierać ich zębów z podłogi.
-Widzę ,że masz z nimi bliskie zażyłości-wycedził z pogardą-zwłaszcza z jednym z nich-popatrzył na Edmunda groźnie, brązowowłosy nie wytrzymał, próbowałam go powstrzymać ale wyrwał mi się i rzucił na Kaspiana, krzyknęłam przerażona
-Ej stary! Uspokój się-warknął Piotr próbując odciągnąć brązowookiego od mojego najlepszego przyjaciela, chociaż nie byłam do końca pewna czy nadal nim jest albo czy nadal nim będzie, znienawidzi mnie za mój związek z Edmundem, nie martwię się o siebie ale o niego, Kaspian nigdy nie odpuszcza tak łatwo,
-Nie! Zabije go!-uderzył go w twarz, Zuzanna próbowała ich rozdzielić, bezskutecznie, Kaspian gwałtownie zamachnął się na Edmunda i uderzył go, z kącika ust wypłynęła mu stróżka krwi, nie wytrzymałam
-STOP NA GRZYWĘ ASLANA!-krzyknęłam na cały głos, nie przestali-Edmund jeśli naprawdę mnie kochasz zakończ to!-spróbowałam znowu, nie zareagował-Edmund proszę...dla mnie-wyszeptałam, po mojej twarzy spłynęły pierwsze łzy, brązowooki widząc to otrząsnął się i oderwał od Kaspiana, podszedł i mnie przytulił, wtuliłam się w niego i zaczęłam cicho szlochać
-Ja...przepraszam, nie chciałem tego, Kaspian chciał do mnie podejść ale Edmund posłał mu mordercze spojrzenie, zrezygnowany wyszedł z sali trzaskając drzwiami.
-Przepraszam-Edmund spojrzał mi w oczy z bólem
-Obiecaj ,że nie zrobisz już nic głupiego-szepnęłam, mój głos był zachrypnięty od płaczu
-Obiecuję-pocałował mnie i objął
-Co tu się dzieje?-spytał tata zdziwiony-Kaspian wyszedł z zamku trzaskając drzwiami, nie wyjaśnił mi nawet co się stało, kochanie?-popatrzył na mnie
-Tak tato?-oderwałam się niechętnie od brązowookiego
-Wyjaśnij mi co tu się dzieje-powiedział wprost
-Kaspian nie umie nad sobą zapanować-wtrącił się Edmund
-Kaspian?-spytał niedowierzając-Kaspian jest spokojnym miłym i ułożonym chłopakiem, może to ty źle na niego działasz-stwierdził posyłając spojrzenie pełne nienawiści w stronę Edmunda
-To nie ja prowokuję bez powodu bijatyki-wycedził wściekły
-Dosyć! Nie chcę tego słuchać, Izabelo masz zakaz spotykania się z tym...potworem
-Jedynym potworem jakiego znam jest Kaspian!-warknęłam
-Marsz do pokoju i nie wychodź-zakończył rozmowę wychodząc z głównej sali
-Nienawidzę cię!-krzyknęłam dając upust wszystkim swoim emocjom